To prawdziwa perła Warszawy. Muzeum Neonów jest uznawane prze Lonely Planet czy The Guardian jako jedno z najlepszych, miejskich muzeów w Europie. 

CEL I HISTORIA POWSTANIA MUZEUM

Celem muzeum była dokumentacja i ochrona powojennych reklam świetlnych – neonów. Muzeum działa od 2005 roku i jest prowadzone przed Davida Hill oraz Ilonę Karwińską. Ich działalność uratowała wiele neonów i przyczyniła się do mody na neony w Polsce. Jednym z najbardziej jest ten rozpoznawalny na Moście Gdańskim „Miło Cię widzieć”, który stał się już miejską ikoną. Historia muzeum zaczęła się, gdy właścicielka uratowała przed zniszczeniem neon dawnego sklepu „Berlin” przy ul. Marszałkowskiej.

• Stała kolekcja składa się około ze 100 neonów i instalacji z całek Polski z lat 60. i 70. XX wieku tworzonych także przez artystów Polskiej Szkoły Plakatu.
• Najstarszy neon pochodzi prawdopodobnie z dworca Warszawa Stadion, ale trafiły tutaj także słynne: „Szanghaj” czy „Jaś i Małgosia” z kawiarni. Znany też jest „Sezam”.
• W 2020 roku, muzeum zostało uznane przez czytelników brytyjskiego dziennika „The Guardian” jako jedno z 12 najciekawszych muzeów w Europie.

Mamy się więc czym chwalić, a właścicielom pozostaje dziękować za ich pasję.

HISTORIA NEONÓW

Historia polskich neonów jest dość długa, ale i bardzo ciekawa. 1955 r kiedy władza pozwoliła na tworzenie i ozdabianie ulic polskimi neonami, rozkwitła sztuka na ulicach Warszawy. W końcu polskie ulice zaczęły wyglądać, jak te z Paryża czy Mediolanu. Każdy z neonów był zatwierdzany przez wydział urbanistyki. To w sumie nie był głupi pomysł,  patrząc na dzisiejsze zagospodarowanie miast. Ciekawa jest także historia kolorystyki tych neonów.  Niektóre z kolorów uznano za konsumpcyjne, więc czerwony był używany dla oznaczenia sklepów z mięsem, zielony z warzywami, a fioletowy dla drogerii kosmetycznych. Nad spożywczakami widniały za to żółte neony, a tęczowe używali sprzedawcy farb. Wyczerpującą historię neonów znajdziecie tutaj oraz na miejscu.

Muzeum prowadzi także świetny profil na instagramie. Jeśli macie więc za daleko, żeby tam dotrzeć, zajrzyjcie i poczujcie ten klimat.